#8

Ostatnio obserwuję jedną rzecz:

Idę ulicą/przez centrum handlowe/korytarz. Ktoś idzie z naprzeciwka. Mimo, że jest tyle "ścieżek", którymi ta osoba mogłaby mnie wyminąć, idzie ona wprost na mnie. Z obawy przed staranowaniem (a bardzo często po prostu z grzeczności), odbijam w bok.

Zaczęłam się zastanawiać, ile to razy na naszych ścieżkach życia odbijamy w bok? Potulnie usuwamy się z drogi, bojąc się poturbowania? I niekoniecznie mam tutaj na myśli innych ludzi, ale przeszkody, które w naszym życiu się pojawiają.  

Czy Ty też zwykłaś rezygnować z wybranej wcześniej ścieżki i usuwać się z drogi? Może trzeba by to  zmienić? Przestać się chować i non stop odskakiwać na bok?



Komentarze