# TU I TERAZ: STYCZEŃ 2018

Po koszmarnym dla mnie roku 2018, liczyłam, że styczeń przyniesie wiele pozytywnych niespodzianek. Zdecydowanie jednak nie był to dla mnie dobry miesiąc i cieszę się, że już dobiegł końca. Oby luty był lepszy pod tym względem.
To po kolei:
♦️ Czuję się zmęczona i rozczarowana. Bardzo duże nadzieje wiązałam z tegorocznym (tradycyjnym już) wyjazdem do Zakopanego na PŚ w skokach narciarskich. Czekałam na niego już od stycznia zeszłego roku. Chciałam zrealizować 3 główne cele - nie udało mi się. Nie mogę sobie darować, ponieważ na jeden z nich miałam największy wpływ i... totalnie zawaliłam. Dałam się wkręcić w pewną rywalizację i przy tym zrobiłam dodatkowo z siebie pustą idiotkę. Przemyślałam to, dlaczego tak się stało, wyciągnęłam wnioski. Nigdy więcej.
Nadal staram się pogodzić z tym, że straciłam swoją szansę na własne życzenie.
♦️ Chciałabym, żeby kolejne miesiące były zdecydowanie lepsze.
♦️ Pracuję nad swoim blogiem sportowym oraz kolejną edycją mojego autorskiego kursu, która rusza już w kwietniu.
♦️ Jestem wdzięczna za to, że mimo przeciwności znalazłam siłę, żeby z optymizmem patrzeć w przyszłość.
♦️ Cieszę się, że w końcu kupiłam bilety na Billy Idola i ogarnęłam nocleg w Słupsku. Czekałam na ten koncert 15 lat!
♦️ Czytam "Gdyby dziś był ostatni dzień Twojego życia" Ulrike Scheuermann
♦️ Czekam na kilka dni wolnego - zdecydowanie muszę odpocząć
Komentarze
Prześlij komentarz