#TU I TERAZ: SIERPIEŃ 2018


O matko. To już koniec sierpnia. Jesień za pasem. Jak to szybko minęło... 

♦️ Czuję się kiepsko. Nadal.

♦️ Chciałabym już zimę. Nie lubię jesieni. 

♦️ Pracuję nad kolejnymi sportowymi projektami.

♦️ Jestem wdzięczna za to, że babcia wróciła do domu. Moja babcia jest mega silną kobietą, obok moich sióstr, najważniejszą w moim życiu. W czerwcu lekarze powiedzieli, że prawdopodobnie nie przeżyje nocy i żeby przygotować się na najgorsze. Spędziła 3 tygodnie w szpitalu, w kiepskim stanie. Potem powiedzieli nam, że tutaj już nic więcej nie da się zrobić - babcia kwalifikuje się do leczenia domowego. Z ciężkim sercem oddawaliśmy ją do domu opieki społecznej, ponieważ po wielu naradach rodzinnych doszliśmy do wniosku, że to będzie najlepsze rozwiązanie. Przy podpisywaniu dokumentów mówili nam, żeby nie oczekiwać, że babcia w ogóle stanie na nogi. Po prawie 3 miesiącach (w tym dwóch w ośrodku opieki) babcia wróciła do domu, jest w dobrej kondycji psychicznej i.... chodzi. O balkoniku, ale chodzi. To, co się stało upatrujemy w kategorii cudu. A ja jestem niezmiernie wdzięczna za to, że przed nami jeszcze nie jedna wspólna kawa, czy  wspólne oglądanie transmisji sportowych (moja babcia jest ogromną fanką sportu).

♦️ Cieszę się, że pojechałam do Bawarii i zobaczyłam nowe miejsca. Do niektórych mam zamiar wrócić ;)

♦️ Oglądam "Kawę z Budzyńską" :)

♦️ Słucham piosenek Jacka Skubikowskiego, na czele z "Gram do stripteasu, żeby żyć"

♦️ Czekam na zimę.



Komentarze